Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Wieluniu

1 marca Wieluń uczcił Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. (ustanowiony w 2011 r.) Uroczystości upamiętniające  odbyły się  przy pomniku rotmistrza  Witolda Pileckiego. W uroczystości wzięli udział harcerze, przedstawiciele służb mundurowych, przedstawiciele władz samorządowych,  poczty sztandarowe, dyrektorzy placówek kulturalnych, szefowie stowarzyszeń, przedstawiciele lokalnych mediów, członkowie  SH BON, którzy wystawili wartę honorową.

Po odśpiewaniu hymnu narodowego słowo o żołnierzach wyklętych wygłosił p. Marek Gogola- historyk, pracownik Muzeum Ziemi Wieluńskiej  oraz  Joanna Skotnicka  -Fiuk – wiceburmistrz Wielunia.

Data tego święta, przypomnieli mówcy, nie jest przypadkowa. 1 marca 1951 roku w więzieniu na Mokotowie w Warszawie zostali rozstrzelani przez komunistów przywódcy IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – Łukasz Ciepliński  wraz z towarzyszami walki. Było to  kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej konspiracji kontynuujące  od 1945 roku dzieło Armii Krajowej.

Bohaterów z lat czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku walczących o Polskę wolną od  rosyjskiego  zniewolenia porównał mówca do  bohaterów Powstania Styczniowego  z lat 1863 – 1864. Ich tragizm był podobny.

Tekst wystąpienia p. Marka Gogoli  historyka, pracownika Muzeum Ziemi Wieluńskiej

Podobnie jak w poprzednie lata, z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, pragniemy oddać cześć i w sposób szczególny wspomnieć polskich bohaterów podziemia antykomunistycznego. Wspominamy zarówno sytuację społeczno-polityczną w ówczesnej Polsce w której kończył się okres niemieckiej okupacji, mówimy o strukturach polskiego podziemia antykomunistycznego, o jego głównych formacjach. Ale naszą uwagę koncentrujemy głównie na postaciach, konkretnych osobach, które wtedy musiały stanąć przed podjęciem decyzji przepojonej niezwykłym tragizmem. Czy warto, czy należy podejmować walkę z kolejnym okupantem, skoro nie ma praktycznie szans na zwycięstwo? Czy może jednak zaakceptować zaistniały stan rzeczy – nową okupację Polski, tym razem przez sowietów. Przed takim dylematem stali również Polacy nieco ponad osiemdziesiąt lat wcześniej. Powstańcy Styczniowi gdyż o nich tu mowa, 160 lat temu szli walczyć z zaborcą. Wielu powstańców podjęło przecież walkę chociaż mieli świadomość, że szans na zwycięstwo praktycznie nie ma. Przyłączyli się do powstania, które wybuchło, bo rodacy przelewali krew, a oni nie mogli stać z boku. Ich poczucie obowiązku wobec Ojczyzny i współrodaków i świętej dla nich sprawy wymagało przyłączenia się do powstania. Podobnie Żołnierze Niezłomni, mieli świadomość, że opór Polaków musi trwać gdyż jest nowy okupant, który nie spocznie póki żyć będą Polacy wolni duchem, gotowi na poświęcenie. Dlatego też II konspiracja, trwała i walczyła, chociaż szans na pokonanie kilkumilionowej Armii Czerwonej i zastępów NKWD, nie było.

Ta gotowość na poświęcenie pomimo świadomości braku szans na zwycięstwo łączy polskich bohaterów 1863 roku z Żołnierzami Niezłomnymi. Oni wszyscy szli walczyć  w imię wartości wyższych nawet od własnego życia. Toczyli bój o dobro wspólne, czyli niepodległość Ojczyzny i obronę wiary przodków i wartości, których była i jest ona nośnikiem.

Wspominając dziś te czasy, nasuwa się jeszcze jedno podobieństwo. Dotyczy ono pragnienia oprawców aby zniszczyć wszelkie ślady po polskich bohaterach. Zaborca rosyjski aby pohańbić schwytanych przez siebie Powstańców Styczniowych, skazywał ich na śmierć przez powieszenie, a ich ciała zakopywano na śmietniskach, aby ich pohańbić i skazać na zapomnienie. Historia się powtórzyła osiemdziesiąt lat później. Żołnierze podziemia antykomunistycznego również nie mogli liczyć na godziwy pochówek. Zamordowani strzałem w tył głowy, w którejś z katowni Urzędu Bezpieczeństwa, zakopywani byli w nieznanym miejscu w bezimiennych grobach. Do dzisiaj rodziny m.in. ppłk. Łukasza Cieplińskiego ps. „Pług, rtm. Witolda Pileckiego, kpt. Stanisława Sojczyńskiego ps. „Warszyc”, czy też bohatera ziemi wieluńskiej – ppor. Alfonsa Olejnika ps. „Babinicz”, nie wiedzą gdzie spoczywają doczesne szczątki ich krewnych.

 My dziś, pamiętając te wszystkie wydarzenia z kart historii, gdy analizujemy na chłodno szanse powodzenia i przebieg, czy to powstań polskich w okresie zaborów, czy też walki realizowanej przez podziemie antykomunistyczne w latach 40. i 50. XX w., i dokonujemy czasami nawet bardzo krytycznej ich oceny, pamiętajmy o bohaterskich Polakach, którzy stawali wtedy przed wyborami cechującymi się niezwykłym tragizmem, a ostateczny wybór, którego dokonali, jest dowodem ich niezwykłego heroizmu.

 Za co my, jako następne pokolenia, jesteśmy im winni cześć i pamięć