„Zwierzoluby” i projekt „Daj piątaka na zwierzaka”

5 listopada  w II Liceum Ogólnokształcącym odbył się kiermasz ciast i ciasteczek. Do ich sprzedaży  zachęcała grupa „Zwierzolubów” wraz z pluszowym psem i kotem. Tego dnia w szkole królowały tematy zwierzęce. Z radiowęzła płynęła tematyczna muzyka.

Kiermasz był elementem nowego projektu, którego realizacji podjęła się grupa Szlakiem Wieluńskich Żydów oraz  „Zwierzoluby”. Projekt „Daj piątaka na zwierzaka” jest akcją pomocową dla podopiecznych Fundacji Mondo Cane i Fundacji Łezka, której  przewodniczy Roma Czyż. Organizatorki i organizatorzy to miłośnicy zwierząt, którzy nie chcą stać obojętnie wobec ich krzywdy. Chcąc pomagać zwierzętom,  zdecydowali się na poszerzenie swej wiedzy. W ramach projektu odbyli w październiku dwie wizyty w wieluńskim Inspektoracie Fundacji, gdzie poznali część podopiecznych. Dowiedzieli się  m.in. dlaczego Fundacji potrzebne są rzeczy, których zbiórkę będą prowadzić. Młodzi ludzie poznali  też fundacyjne sposoby niesienia pomocy pokrzywdzonym i potrzebującym zwierzętom, zdobyli  także wiedzę na temat zwyczajów zwierząt oraz zasad opieki i bezpieczeństwa.  Dowiedzieli się, że Fundacja  opiekuje się nie tylko zwierzętami np. małymi kotkami, które po podrośnięciu i powrocie do zdrowia, przeznaczone są do adopcji, ale także zwierzętami, które z racji chorób czy starszego wieku nie mają szans na znalezienie domu.

Grupa ” Zwierzolubów” z Korczaka poznała historię podopiecznych Fundacji, zasady organizowania pomocy zwierzętom w potrzebie oraz zasady właściwego, godnego traktowania zwierząt.  Poznali: Kurczaczka Suwaczka, urodziwego kota o pięknych oczach, który w okresie dziecięcym został uderzony łopatą lub innym narzędziem. Kotek ma problem z chodzeniem dlatego też porusza się ruchem suwakowym. Spędzili czas w towarzystwie psa seniora Killera oraz kotek i kotów przeznaczonych do adopcji –  Arię i rodzeństwo: Milunię Bulinka oraz parę cudownych dzieciaków Bolka i Lolka

Kiermasz nie kończy jednak projektu, który przedłużony został do 19 listopada. Na ten dzień organizatorzy zaplanowali szkolne spotkanie z Prezeską Fundacji łezka.

Przedstawicielki grupy „Zwierzolubów ” zapytane o akcję powiedziały:

Aleksandra: Projekt „Daj piątaka na zwierzaka” oparty jest przede wszystkim na pomocy zwierzętom dużym i tym mniejszym, to właśnie dlatego wzięłam w niej udział. Boli mnie krzywda zwierząt i jeśli mogę to reaguję. Wyjścia do Inspektoratu utwierdziły mnie w przekonaniu, że warto i trzeba pomagać. Historie zwierząt, które usłyszałam były wstrząsające. Na pewno spotkania pozostaną w mojej pamięci. Akcja polegała na zebraniu pieniędzy, które będą przeznaczone na rzeczy najpotrzebniejsze pupilom. Zaskoczyła mnie tak wysoka frekwencja pomagających. Mam nadzieję, że zbierzemy dużą kwotę. Chciałabym prowadzić kolejną akcję, ponieważ jest potrzebna, ponieważ zawsze jest zwierzę, które będzie potrzebowało tej pomocy a my jesteśmy w stanie jej udzielić, właśnie przez zbiórki i nie tylko.

Paulina: Wzięłam udział w akcji „Daj piątaka na zwierzaka” ponieważ kocham zwierzęta. Oprócz tego idzie zima i bezpańskie zwierzęta potrzebują pomocy, żeby przeżyć. Nie jestem w stanie patrzeć na krzywdę zwierząt. Sama mam pieska od pani Romy. Psinka przeszła za moją siostrą przez pół miasta. Później pałętała się po osiedlu, aż w końcu wzięłyśmy ją do domu. Widać było, że ktoś ją skrzywdził, była wygłodzona, ogon miała schowany pomiędzy łapami i panicznie bała się wchodzić do auta. Po otrzymaniu odpowiedniej opieki, pomocy i miłości, piesek zmienił się nie do poznania. Wskakuje do auta zanim drzwi się dobrze otworzą, ciągle merda ogonem i widać, że czuje się bezpiecznie. Nie mam pojęcia co ludzie krzywdzący te bezbronne stworzenia mają w głowach, ale wiem jedno – jeśli w przyszłym roku będzie kolejna edycja akcji „Daj piątaka na zwierzaka”, to zarówno ja, jak i większość „Zwierzolubów” z chęcią weźmiemy w niej udział.

Ania: Przyłączyłam się do projektu „Daj piątka na zwierzaka”, ponieważ jestem świadoma tego, że nie wszystkie zwierzęta mogą bezpiecznie żyć. Myślę że to ludzki odruch aby pomagać bezbronnym zwierzętom. Duże znaczenie ma dla mnie to, że ludzie nie przechodzą obojętnie obok cierpienia co pokazuje zainteresowanie naszymi działaniami. Jestem przekonana, że dana pomoc kiedyś do nas wróci. „Daj piątaka na zwierzaka” jest dowodem na to że ludzie krzywdzą zwierzęta, ale też im pomagają. Chętnie wezmę udział w kolejnych edycjach tej akcji i postaram się pomóc zwierzakom.

Maria: Wzięłam udział w akcji, ponieważ problem bezdomnych zwierząt w naszym mieście jest ogromny, ponadto bardzo lubię się angażować w akcje polegające na pomocy. Wizyta w Inspektoracie jeszcze bardziej dała mi do zrozumienia, że te zwierzęta potrzebują pomocy i miłości. Wszystkie kotki i pieski potrzebują dobrego domu i kochającego właściciela. Wszystkie zwierzęta, którymi opiekuje się  Pani Roma Czyż są śliczne, zdrowe i przyjazne. Akcja „Daj piątaka na zwierzaka” była super. Cała społeczność szkolna wraz z nauczycielami bardzo nam pomogła. Bardzo nas to wszystkich ucieszyło i mamy nadzieje, że takie akcje będą miały miejsce częściej, ponieważ my młodzi jesteśmy wrażliwi na problemy społeczne i chętnie się angażujemy, jeśli mamy ku temu sposobność.

Agnieszka Mysakowska: Kocham zwierzęta. Mam dwie sunie. Od zeszłego roku mam też cudowną kotkę, która została porzucona wraz ze swoim rodzeństwem w pudle, w polu. Była wtedy małym kociakiem z kocim katarem. Dzięki trosce i opiece Pani Romy przeżyła, choć pewnie inny los był jej pisany. Od tego czasu zaczęłam dostrzegać problem bezdomności miejskich kotów, którym pomaga Pani Roma, Urząd Miejski oraz miłośnicy zwierząt, a także problem porzucania kotów na osiedlach, szczególnie w okresie wakacji. Najczęściej są to koty kanapowe, nieprzystosowane do warunków panujących na dworze (trudności ze znalezieniem pożywienia, miejsca, brak umiejętności obrony). Przez całe życie uczona byłam, że kot sobie poradzi. Nieprawda. Porzucony, pozbawiony miłości, pełnej miski i ulubionego miejsca kot (koty przywiązują się do miejsca), nie odnajduje się w nowej sytuacji. Podbiega do ludzi, szuka bliskości. Z dnia na  dzień mizernieje. Zdarzają  się też porzucone kotki w ciąży, choć sterylizacja na terenie naszej gminy jest darmowa. Warto stale podnosić temat sterylizacji i kastracji, które zapobiegają bezdomności oraz wielu chorobom. Marzeniem moim jest maksymalne ograniczenie bezdomności naszych wieluńskich kotek. Rodzą często, a maluchy giną pod kołami samochodów lub w wyniku chorób. Ze względu na brak domów tymczasowych nie ma miejsca na ich rekonwalescencję po narkozie. Kiedy rzuciłam moim „Szlakowcom” pomysł pomocy, lista „Zwierzolubów” sięgnęła poza grupę. I to było to! Akcja, czas start!

Izabela Rosołowska: Bardzo chętnie wzięłam udział w tej akcji. Sama mam trzy psy i dwa koty. Jedna z suczek Tosia jest właśnie od Pani Romy. Tosia trafiła do nas trzy lata temu i jest  członkiem naszej rodziny. Niestety, zwierzęta nie mają najlepiej. Bardzo często ich życie to ból spowodowany przez człowieka. Dlatego takie akcje są bardzo potrzebne. Akcja w naszej szkole pozwoliła mi również zaobserwować jak młodzież chętnie włącza się w tego typu działania, jak bardzo są wrażliwi, odpowiedzialni i empatyczni. Zbiórka darów i pieniążków to jedno a zaangażowanie i praca uczniów to jest również ważne. Mam nadzieję, że będziemy powtarzać nasze działania każdego roku.

Środki pozyskane ze sprzedaży ciast i ciasteczek oraz zebrane w czasie projektu oraz dary rzeczowe przeznaczone będą na leczenie podopiecznych wieluńskiej Fundacji Łezka.

                                   

Organizatorzy: Szlakiem Wieluńskich Żydów i Zwierzoluby z II LO. Projekt pod opieką Izabeli Rosołowskiej i Agnieszki Mysakowskiej,  za zgodą Dyrekcji II LO, Renaty Tatary.