Spotkanie autorskie i promocja tomiku Niny Pawlaczyk „To świt, to zmierzch” w Muzeum Ziemi Wieluńskiej

18 listopada w Muzeum Ziemi Wieluńskiej w Wieluniu odbyła się promocja najnowszego tomiku wierszy wieluńskiej poetki Niny Pawlaczyk „To świt, to zmierzch”. Jest to już XII tomik.  Jego wydawcą jest Muzeum Ziemi Wieluńskiej. Redaktorem jest Jan Książek, Dyrektor Muzeum Ziemi Wieluńskiej. Do druku (opracowanie i projekt graficzny) tomik przygotował Tomasz Spychała, kierownik Działu Etnografii w Muzeum Ziemi Wieluńskiej. Za pracę redakcyjną i korektę odpowiedzialna jest Anna Mazur, która we wstępie napisała: „Oto jest Dwunasty tomik. Nie do wiary! A jednak źródło poezji bije w sercu i duszy Niny Pawlaczyk, domagając się ujścia – czy raczej- wyjścia do ludzi”.

Z kolei, w przedmowie pióra Jana Książka czytamy: „Autorka zaprasza nas do swojego świata a w nim wita nas zieleń łąk, zapach bzu, przyjemny cień w upalny dzień. Poetka doskonale potrafi komponować „symfonię codzienności”. Sączyć jej dyskretne uroki w kolejnych wersach, by człowiek, choć przez chwilę mógł dostrzec piękno otaczającego świata”.

Tomik Dwunasty „To świt, to zmierzch” składa się z dwóch części. Część pierwsza zatytułowana „Zanurzona w zielonym” odsłania duszę poetki, zakochanej w Naturze, w jej kolorach (poetka kocha zieleń), języku, który tak naprawdę słyszy z wszystkimi niuansami tylko poeta.  Część II „Inna przestrzeń” – to odkrywanie źródeł poezji Autorki, nasycona przemyśleniami i doświadczeniami przebytej drogi życia, pełnej obaw, także niezgody na zło, które czyni człowiek przyrodzie i drugiemu człowiekowi (W złocie zachodu).

 Część pierwsza to radość obcowania z Naturą, to także obraz przeżytego dzieciństwa i dojrzewania do dorosłości w rodzinie, budującej swoje życie na związkach z przeszłością i z Bogiem.  Część druga to powroty, nie tylko do tego, co było, ale i przywoływanie wydarzeń aktualnych, kawałkujących świat, gotujących Bogu Golgotę po raz drugi.

W obydwu częściach nie brak odwołań do muzyki, literatury, bo jak mówi poetka – poezja rodzi się po lekturze wiersza, po wysłuchaniu audycji radiowej, po spotkaniu ze Słowem.

W spotkaniu autorskim, nasyconym tekstami wierszy czytanych przez Autorkę, Dyrektora Muzeum Ziemi Wieluńskiej i członków Koła Literackiego działającego przy Wieluńskim Domu Kultury (Bogusia Gońda, Ania Guzek, Marek Berger), wzbogaconych piosenkami ze
„Skrzypka na dachu” słuchacze, jednocześnie przyjaciele i sympatycy poezji Niny Pawlaczyk, wynieśli  osobiste wyznanie Autorki: „Tyle ukojeń chciałabym zostawić, wiary w człowieka, Boga, przytulenia”(Dać radę).

Poezja Niny Pawlaczyk, poezja prosta, płynąca z serca, bliska każdemu, kto kocha przyrodę, drugiego człowieka, kto obcuje, na co dzień ze Stwórcą, niech dotrze także do tych, co szukają rzeczy wydumanych i po drodze się gubią. Może zobaczą, że w życiu tak naprawdę potrzebne są ciepło, wrażliwość, zatrzymanie się i refleksja nad sobą.

 Dać radę

Przytoczyć  słowa, które pokolenia

miały za drogowskaz, przekaz, spadek, wiano.

Dać radę, znaczy także sprostać, poradzić wyzwaniu,

życiu…

nie zawsze czujesz, że to siebie blisko,

zaufać przekazowi, że niemal to samo…

Pokój zamieszka i poradzisz sobie,

Chociaż codzienność budzi częste lęki,

żyć, spać spokojnie, cieszyć świtu brzaskiem,

nie szukać schronu w kopcu na ziemniaki,

nie słyszeć krzyków z podpalanych stodół,

znaleźć na to remedium, w drodze do stajenki

prostoty szukać w Dzieciątku, ufności.

Czasem głód cierpieć, albo tylko umieć

obejść się smakiem, umieć wyrzec blichtru,

być wodą w upał, lodem ściętym stawem,

zmrożonym  ludzką butą soplem lodu,

tajać i ufać pod ciepłem spojrzenia, Słowu,

zwycięstwo dobra, zapewniającemu.

Tyle ukojeń chciałabym zostawić, wiary

w człowieka, Boga, przytulenia;

zanim cichutko przyjdzie się oddalić,

zanim ci powiem żegnaj,

do widzenia…