Odpust ku czci Matki Bożej Królowej Aniołów u wieluńskich Franciszkanów

Dzień 1 i 2 sierpnia w kościele o. Franciszkanów w Wieluniu to czas dorocznego odpustu ku czci Matki Bożej Anielskiej. Odpust, tak jak każdego roku, zgromadził wielu Jej czcicieli.  Na Sumę odpustową, która została odprawiona 2 sierpnia w grocie ludzkiej przybyli licznie pielgrzymi z Wielunia i z okolic Wielunia.  Przewodniczył jej ks. dziekan Mieczysław Kremer z Kobielic k. Pszczyny. Współcelebrował gwardian wieluńskiego klasztoru o. Miłosz.

Rozpoczynając homilię, ks. Mieczysław Kremer pozdrowił wszystkich pielgrzymów śląskim „Szczęść Boże” i podziękował za zaproszenie do odprawienia Sumy odpustowej i do wygłoszenia homilii, zaznaczając, że będzie się bardzo starał wypowiedzieć swoje fiat, tak jak uczyniła to Maryja w czasie Zwiastowania.

W wygłoszonym Słowie Bożym usłyszeliśmy m.in.: Każde dziecko uczące się mówić, najpierw wypowiada słowo mama. I my dziś przyszliśmy do Matki, bo tak naprawdę nie wiemy, komu w dzisiejszym świecie możemy wierzyć. Przyszliśmy też podziękować świętemu Franciszkowi za wyproszony za pośrednictwem Maryi dar odpustu, dzięki któremu możemy powrócić „do domu”.

Bóg pyta każdego z nas, co zrobiliśmy ze swoim życiem i z wiarą. Takie samo pytanie postawiłby nam i święty Franciszek gdyby żył we współczesnym świecie.  Wielu z nas przyszło tu dziś by popatrzyć na swoje życie przez pryzmat życia Maryi, kobiety zwyczajnej, troszczącej się o codzienność tak jak każdy i każda z nas, kobiety pełnej pokory, nieoczekującej pochwał, kobiety ufającej Bogu.

Maryja w swym codziennym zabieganiu usłyszała niespodziewanie słowa „ Jesteś Pełna łaski”, słowa, które wprowadziły ją w zakłopotanie i zawstydzenie. Czy my potrafimy się jeszcze wstydzić?  Czy być może wstydzimy się tylko tego, że się wstydzimy?  Czy się wstydzimy, kiedy popełniamy grzech? Trzeba nam w sobie obudzić postawę dziecka by się zawstydzić swoim grzechem. Jeżeli tego nie zrobimy pozostaniemy na łasce żywiołów współczesnego świata i oddalimy się od Boga jeszcze bardziej, a każde nasze oddalenie się od Boga jest powodem łez Matki Bożej.

By matka nie płakała, dziecko powinno zmienić swoje życie i powiedzieć stop, temu, co martwiło jego matkę. By Maryja nie płakała musimy być bliżej Jej Syna. Musimy być wewnętrznie czyści. Zaprośmy, więc Maryję do swojego życia, powierzajmy Jej swoje problemy, swoje plany. Bez Niej sobie nie poradzimy.  Niech nasza „maryjność” przerodzi się w trwałą potrzebę bycia z Nią, zakończył kaznodzieja.

Mszę świętą zakończyły: Litania Loretańska, procesja maryjna z Najświętszym Sakramentem i uroczyste „Ciebie Boga wysławiamy”.

Po Eucharystii wielu pielgrzymów nawiedziło kościół klasztorny p.w.  Zwiastowania NMP by uklęknąć przed wystawionym z racji odpustu obrazem przedstawiającym chwilę przekazania św. Franciszkowi daru odpustu dla najmniejszej z kapliczek, jego ukochanej Porcjunkuli.