50 lat temu 7 stycznia 1973 roku w klasztorze sióstr Bernardynek w Wieluniu złożyła śluby zakonne siostra Beata Zofia Szydełko. Od tamtej chwili siostra stała się duchową siostrą św. Franciszka z Asyżu. Jej Mistrzem stał się Jezus Chrystus, za którym idzie powoli i wiernie, żyjąc Jego Ewangelią. Dołączając do grona ”panien wieluńskich” tworzy od 50 lat ich historię zapoczątkowaną w 1613 roku przez Annę Koniecpolską, fundatorkę klasztoru. Składając śluby zakonne wyraziła zgodę na życie w ubóstwie, posłuszeństwie i czystości i wielbi Boga na wzór Maryi Niepokalanej.
Siostra Beata urodziła się pośród lasów i pól w Wirach niedaleko Ślęży 7 stycznia 1954 roku w rodzinie Michała i Józefy Szydełków. Była czwartym dzieckiem. Ochrzczona została 24 stycznia. W lipcu 1964 roku przeżyła nawiedzenie Maryi w kopii obrazu jasnogórskiego. W tym roku też przyjęła i Komunię Świętą. 7 czerwca 1967 roku przyjęła Sakrament Bierzmowania z rąk abpa wrocławskiego Bolesława Kominka. Wybrała imię „Teresa”.
Największym autorytetem w jej życiu był ojciec. To on, zbudował fundament, na którym narodziło się jej powołanie. Wychowywał ją swoim życiem, w którym na pierwszym miejscu zawsze był Bóg i radość z bliskości Zosi z Bogiem. Krok po kroku Zosia szła w życie ubogacona mądrością ojca.
Zaczyna przyjeżdżać do Wielunia, do swojej siostry. Tu wiele słyszy o wieluńskich bernardynkach. Coraz częściej kiełkuje w niej myśl o życiu zakonnym. Rozeznaje swoje powołanie. Pierwszy o jej decyzji wstąpienia do klasztoru bernardynek w Wieluniu dowiedział się ojciec. Od tego czasu przygotowywał ją do innego życia.
Jako 16 letnia dziewczyna zapukała do ich furty. 16 lipca 1970 roku przyjmowała ją matka Antonina. Mistrzynią nowicjatu została siostra Izabela. Przyjmując strój zakonny Zosia Szydełko wybrała imię Beata na pamiątkę męczennicy afrykańskiej z II wieku. Stało się to jednak dopiero w październiku 1971 roku.
Życie siostry Beaty poprzez przydzielone obowiązki na stałe związało się z ołtarzem. Przygotowuje miejsce i wszystko, co jest potrzebne do sprawowania Eucharystii, dba o ornaty, komże. Bez jej posługi trudno sobie wyobrazić kościół św. Mikołaja i klasztor, a nawet ten kawałek Wielunia.
Siostra Beata dzielnie pokonywała wszystkie trudności. Była także Przełożoną. Przebywając w klauzurze nie straciła kontaktu z Wirami. Tam przywołują ją przyjaciele by wspólnie dziękować za jej powołanie i wytrwanie przez 50 lat w tym powołaniu. Tam też odbyło się 2 lutego 2020 roku odnowienie ślubów zakonnych i spotkanie w miejscowej szkole przy wielkim torcie.
W całym życiu klasztornym towarzyszyła i towarzyszy siostrze Beacie cenna relikwia, wyrzeźbiony przez ojca krzyżyk, z którym nigdy się nie rozstawał od lat młodzieńczych. Krzyż pomógł mu przeżyć wojny i obozy. Przy wręczaniu krzyża powiedział do siostry Beaty: – Niech ten krzyż będzie ci księgą, z której będziesz czerpała wszelką mądrość.
Jubileusz 50-lecia ślubów zakonnych siostry Beaty przypomniała uroczysta Msza święta sprawowana w jej intencji 29 kwietnia 2023 roku w kościele przyklasztornym św. Mikołaja. Przybyli na nią mieszkańcy Wielunia, rodzina, przyjaciele, 25 kapłanów a wśród nich ks. bp Jan Wątroba, ordynariusz rzeszowski, ks. Marian Szczerba kanclerz Kurii Metropolitalnej w Częstochowie oraz ks. Krzysztof Nykiel, regens Ponitencjarii Apostolskiej w Rzymie.
Padło wiele ciepłych słów. Radością dla wszystkich było uroczyste odnowienie ślubów zakonnych przez jubilatkę. Wyrazem wielkiego szacunku dla siostry Beaty były kwiaty i darowane prezenty, w tym monstrancja. Szczególnym jednak darem była napisana sercem i wydana przez siostry na okoliczność jubileuszu książka Powoli… Wiernie Za Mistrzem pod red. ks. Andrzeja Walaszczyka, kapelana sióstr bernardynek w Wieluniu. Czytając tą ciepłą książkę zwróćcie uwagę na Testament Ojca Szydełka Michała dla Ukochanej Córeczki Zosi – siostry Beaty, na piękne wiersze i bardzo osobiste świadectwa sióstr.
Niech pozostaną z wami słowa siostry Beaty:
Jestem tu i modlę się za Ciebie.
Wpatrzona w Jego oblicze, ukryte
W Najświętszym Sakramencie,
rozmawiam o Tobie, mówię Jezusowi
o Twoim życiu.
Chcę żebyś wiedział, że Jezus zawsze
na Ciebie czeka…
Miłością, modlitwą i pracą chcę przybliżyć
czas Waszego spotkania. On tylko pragnie,
abyś do Niego przyszedł…
Kimkolwiek jesteś, czymkolwiek
zajmujesz się nawet
jeśli nigdy o Nim nie słyszałeś…
Jesteś Jego pragnieniem,
Jego umiłowanym Dzieckiem.
Tęsknotą Jego Boskiego Serca