Idziemy w stronę Światła – listopadowe zamyślenia

1 i 2 listopada. Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Najradośniejsze święta w Kościele katolickim. W pierwszym z nich oddajemy cześć wszystkim świętym, tym znanym z imienia i wyniesionym na ołtarze oraz tym bezimiennym, którzy stanowią wielką rzeszę wybielonych w krwi Baranka. Pochodzą oni z różnych krajów, narodów, pokoleń, ludów i języków. Wszyscy oni, jak pisze święty Jan w Apokalipsie ( Triumf wybranych: 7, 9-17) stoją przed tronem Bożym i wołają: „Zbawienie [mamy] od Boga naszego siedzącego na tronie i od Baranka”.

Wszyscy oni, pisze dalej święty Jan, mają nad sobą rozciągnięty przez siedzącego na tronie namiot, już nie łakną, nie pragną i nie razi ich słoneczny żar ani upał, strzeże ich, bowiem Baranek stojący pośrodku tronu, który prowadzi ich do źródeł wody żywej, a łzy z ich oczu ociera sam Bóg. Oni już osiągnęli  zbawienie i życie wieczne, dotarli tam gdzie Jezus czeka ze światłem, ciepłem, pokarmem…  Oni już widzą Boga twarzą w twarz.

       

Fot. Tadeusz Antoni Strózik

W Dniu Zadusznym wspominamy wszystkich zmarłych, którzy po ziemskich trudach spoczęli na cmentarzach i być może jeszcze czekają na włączenie do wielkiego tłumu w białych szatach, czyli na wejście do nieba. Pięknie oddają to słowa jednej starej pieśni pogrzebowej: „ Trzeba nam było odpocząć/ utrudzonym w biegu/ i my tu nie na zawsze/tylko na noclegu.”  wypisane na tablicy przy bramie cmentarnej w Ożarowie . To za nich się modlimy, wierząc, że pomagamy im osiągnąć niebo.

                                 

Wierząc w świętych obcowanie, zmartwychwstanie i życie wieczne przychodzimy w tych szczególnych dniach na cmentarze.   Odwiedzamy groby bliskich i znajomych, przynosimy kwiaty, zapalamy znicze, reflektujemy ich życie, nie smucimy się i ciągle ich kochamy bo jak napisał ks. Jan Twardowski byłoby czymś strasznym: „przestać kochać zmarłego/dlatego, że umarł”

Pamiętamy, że każdy z nas włączony przez chrzest w Chrystusowy Kościół pielgrzymuje przez życie do Domu Ojca, tak jak ci, którzy nas w tej drodze do wieczności poprzedzili.  Dlatego, pisze ks. bp Józef Zawitkowski: –

Przychodź na cmentarz,

tu jest tylu znajomych,

tu się lepiej myśli,

tu się dobrze rozmawia,

stąd człowiek wraca lepszy.

Wykorzystajmy czas Oktawy Wszystkich Świętych, wspominajmy wszystkich zmarłych, naszych bliskich, znajomych, przyjaciół i nieprzyjaciół. Pomóżmy wszystkim oczekującym na wybielenie swoich szat modlitwą, wypominkami, Eucharystią.