17 lipca w Muzeum Ziemi Wieluńskiej odbył się briefing prasowy na który gospodarze obiektów zaprosili specjalizujące się w konserwacji dzieł sztuki panie Karolinę Pyrkosz i Katarzynę Róg.
Tematem spotkania były badania tynków oraz prace konserwatorskie przy odkrytej polichromii w przejściu z klasztoru pobernardyńskiego do kościoła przyklasztornego wykonywane w ramach projektu Łódzkie dla Zabytków 2025. Konkurs na udzielenie dotacji na wykonanie prac konserwatorskich, restauratorskich lub robót budowlanych na zabytkach wpisanych do Rejestru Zabytków Województwa Łódzkiego, którego Muzeum Ziemi Wieluńskiej jest jednym z beneficjentów . Grant w kwocie 43 tys. zł pozwoli na przeprowadzenie badań tynków oraz prac konserwatorskich przy polichromii w przejściu pomiędzy kościołem, a klasztorem pobernardyńskim. Całkowity koszt zadania: 50.271 zł.
Odkryte 2 lata temu przez pracowników muzeum przejście między kościołem i klasztorem oraz polichromie w postaci wielobarwnych kwiatów czekają na zabiegi konserwatorskie. Przejście jest aktualnie zabezpieczone przez symboliczne drzwi.
Przed wejściem do kościoła – Nie byłoby w posiadaniu miasta i muzeum tej przestrzeni gdyby nie rodzina Koniecpolskich, głównie Anna i jej syn Stanisław, hetman wielki koronny, mówił Jan Książek, Dyrektor MZW. Anna Koniecpolska w roku 1612 uzyskała zgodę arcybiskupa gnieźnieńskiego, prymasa Polski i Litwy Wojciecha Baranowskiego na budowę kościoła przyklasztornego. Kamień węgielny wmurowano 5 X 1612 roku. W chwili przybycia bernardynek do Wielunia mury kościoła były wyciągnięte do połowy. Budowę ukończono w 1615 roku. Niewiele wiadomo o wystroju kościoła. Kościół był kościołem orientowanym, miał kształt salowy, w którym półkoliste prezbiterium i nawa stanowiły jedną prostokątną przestrzeń. Bryła kościoła przypominała kościoły gotyckie, jednakże była to forma późnorenesansowa. Wnętrze kościoła oświetlały dwa rzędy okien , w zwieńczeniu półokrągłych. W zachodniej części nawy był chór, na którym modliły się mniszki. Kościół i klasztor były ze względów bezpieczeństwa usytuowane w jednej linii (przylegały do murów obronnych). Kościół konsekrowano 14 XII 1616 roku, dzień po pogrzebie zmarłej 4 X 1616 roku wojewodziny Koniecpolskiej). Zgodnie z życzeniem fundatorki kościół otrzymał wezwanie św. Franciszka z Asyżu. W roku 1818 siostry przeniesiono do klasztoru popaulińskiego na Krakowskie Przedmieście
Dziś, kontynuował dyrektor Jan Książek, dzięki władzom Wielunia uzyskano środki na ekspertyzy, wstępne prace i badania archeologiczne. W kościele wykonano pierwsze odkrywki oraz pobrano próbki tynków.
Oprócz omówienia zakresu prac, podczas spotkania dyrektor Jan Książek przybliżył zebranym historię miejsca przypominając, że podczas II wojny światowej kościół uległ częściowemu spaleniu i zawaleniu. Dzisiejsza budowla to zaledwie ślady dawnej świetności, zakończył.
Niebawem do pracy przystąpi ekipa archeologów (Golańscy z Łodzi) wybrany zostanie gruz nawieziony po bombardowaniu Wielunia, gruz po pożarze kościoła w 1939 roku w czasie którego do wnętrza wpadła więźba dachowa wraz ze ścianą od strony zachodniej . Wnętrze kościoła jest zagruzowane. W czasie wojny Niemcy zniszczyli stiuki zdobiące wnętrze i okalające cały budynek łącznie ze sklepieniem i ścianami. Fragmenty stiuków widoczne są w zapadlisku pod drewnianą podłogą kościoła. Niemcy chcieli w kościele urządzić kino.
Obecne na briefingu konserwatorki mówiły : mamy potwierdzić istnienie dekoracji malarskiej z okresu bernardynek. Próbujemy to osiągnąć metodą schodkową polegającą na stopniowym i delikatnym odkrywaniu kolejnych nawarstwień aż do samego podłoża, czyli do cegły. Odkrywki wykonane na ścianach, na sklepieniu i na chórze nie potwierdziły najstarszej dekoracji malarskiej. Wiemy, że w czasie kiedy przejmowali go ewangelicy był mocno zawilgocony, co sugeruje, że konieczne było wykonanie wielu remontów. Prawdopodobnie czarna pleśń widniała na ścianach od podłoża do sklepienia jeszcze w czasach bernardynek.
Uwagę uczestników spotkania przykuwały otwory na ścianach i dziura w podłodze. Dziury w ścianach to odwierty gdzie kiedyś były okna. Czekamy na odkrycie tych fragmentów ścian znajdujących się 3 m poniżej posadzki. Dziura, którą widzimy to tylko 1,80 metra poniżej posadzki kościoła, co będzie 3 m poniżej? Co odkryjemy?
Wspófinansowane z budżetu Samorządu Województwa Łódzkiego